Dwujęzyczna Czterolatka
Początkujący tłumacz i mediator
Właśnie jedna z
czytelniczek bloga uświadomiła mi, jak daleko jestem od problemów mamy dwujęzycznej
dwulatki. Bezpowrotnie minął czas, kiedy wydawało mi się, że dziecku mogą się
mylić języki i dawno o tym zapomniałam – przynajmniej w moim życiu prywatnym.
Samej czasem trudno mi
uwierzyć, ale akurat moje dziecko rozwija się książkowo, czyli zgodnie z tym,
co opisano na podstawie obserwacji dzieci od początku ludzkości. Tempo
nabywania nowych umiejętności przez czterolatka i ćwiczenia tych już nabytych, jest
imponujące i fascynujące, tak jak wiele faktów na temat istnień tego
wszechświata. Często słyszę, jak „mądre” i „wspaniałe” jest moje dziecko i
oczywiście miło jest mi to słyszeć, ale zdaję sobie sprawę z tego, że każde
dziecko zasługuje na podobne zachwyty. Z resztą można by polemizować nad tym,
czy w ogóle mówić dziecku właśnie, że jest „mądre” itp. Nie mam zamiaru sama w
ten sposób pochlebiać dziecku.
Rysunek Emi przedstawiający rodzinę i dom. |
Widzę za to, jak bardzo Emi
chce się uczyć nowych rzeczy i z jaką determinacją to robi. Zauważam, jak
cierpliwa potrafi być i to jest bardzo imponujące, bo wiem, że walczy z
trudnościami i ćwiczy wolę. Jest bardzo towarzyska i wrażliwa na krzywdę
innych. Są to zachowania i postawy godne pochwały, jeśli je chcemy utwierdzać. Jestem
dumna z mojego przedszkolaka, ale daleko mi do samo zachwytu i tym podobnych.
Zatem czym wyróżnia się
dwujęzyczny czterolatek od monojęzycznych równolatków?
Moja odpowiedź brzmi:
niczym. Każde dziecko jest w pewnym sensie inne, tzn. innych umiejętności uczy
się w innych okresach i ma swoje zainteresowania, co musimy uszanować i co może
być wielką szansą dziecka na istnienie kiedyś w świecie, jeśli mu pozwolimy
odpowiednio się rozwijać i będziemy wspierać te zainteresowania i mocne strony.
Moja czterolatka ma duże pokłady energii, wiele pomysłów i ogromną chęć do
komunikacji. To sprawia, że potrafi wykorzystać swoją dwujęzyczność i często
bawi się językami, albo nawet tłumaczy czy naucza tych, którzy języka
angielskiego nie znają (i odwrotnie). Z początku nie wiedziałam jak na to
zjawisko patrzeć. Wyobraźcie sobie następującą sytuację: Emi bawi się z
kuzynkami i nagle zaczyna mówić: „…the other doll, you know..” i zaraz
tłumaczy: „powiedziałam po angielsku: ta druga lalka, wiesz?” Regularnie
zdarzają się już sytuacje, kiedy Emi uczy języka angielskiego dorosłych
krewnych i znajomych: „cow” – „krowa,” „Powtórz” „Nie, nie tak. Jeszcze raz”
itd.
Denerwowało mnie czasem,
kiedy ktoś się uparł i koniecznie chciał Emi przepytać ze słówek naciskając: „a
jak jest „krowa?”” „a jak jest samochód?” Miałam ochotę jej wtedy bronić i
powiedzieć, że przecież nie jest ani robotem, ani tłumaczem, ale zauważyłam, że
takie ćwiczenia nie są dla niej męczące, a raczej ona czerpie z tego radość i
nie czuje się zawstydzona, kiedy jakiejś frazy czy wyrazu nie potrafi
natychmiast przetłumaczyć. Jestem więc w stanie takie odpytywanie znieść J
Taki rozwój sytuacji mnie
trochę zaskoczył, bo nigdy Emi nie zachęcałam do podobnych zachowań, ale samej
się jej spodobało, że niektórzy dorośli są zainteresowani uczeniem się języka,
a ona akurat może pomóc i jeszcze się sama przy tym bawić.
Oto efekt porannych ćwiczeń pisania. |
Wracając do zainteresowań,
Emi, typowa dla czterolatków, lubi ciągle próbować nowych rzeczy i rozwijać te
umiejętności, które najbardziej lubi. I tak próbowałyśmy już grać m.in. w
koszykówkę. Ciągle rysuje i ostatnio intensywnie pisze, choć jak przystało na
ten wiek na razie są to w większości mało rozpoznawalne znaki. Dodam, że nie
zakupiłam jej żadnej „edukacyjnej” czy „kreatywnej” zabawki, która by miała za
zadanie uczyć dziecko alfabetu i absolutnie nie zachęcam jej bezpośrednio do
takiej zabawy, bo wybiera ją sama. Jestem nawet na nie, bo wierzę, że nauka
jest najbardziej skuteczna, kiedy pochodzi z motywacji wewnętrznej człowieka i
troszkę jej można pomóc. Doświadczenie popiera moją tezę J
I jeszcze jedno: ostatnio
dzięki miłej pani Bibliotekarce, odkryła serię „Kici Koci,” którą uwielbia.
Prześlij komentarz