niedziela, 29 października 2017

Dwujęzyczna Czterolatka

Początkujący tłumacz i mediator

Właśnie jedna z czytelniczek bloga uświadomiła mi, jak daleko jestem od problemów mamy dwujęzycznej dwulatki. Bezpowrotnie minął czas, kiedy wydawało mi się, że dziecku mogą się mylić języki i dawno o tym zapomniałam – przynajmniej w moim życiu prywatnym.


Samej czasem trudno mi uwierzyć, ale akurat moje dziecko rozwija się książkowo, czyli zgodnie z tym, co opisano na podstawie obserwacji dzieci od początku ludzkości. Tempo nabywania nowych umiejętności przez czterolatka i ćwiczenia tych już nabytych, jest imponujące i fascynujące, tak jak wiele faktów na temat istnień tego wszechświata. Często słyszę, jak „mądre” i „wspaniałe” jest moje dziecko i oczywiście miło jest mi to słyszeć, ale zdaję sobie sprawę z tego, że każde dziecko zasługuje na podobne zachwyty. Z resztą można by polemizować nad tym, czy w ogóle mówić dziecku właśnie, że jest „mądre” itp. Nie mam zamiaru sama w ten sposób pochlebiać dziecku.
Rysunek Emi przedstawiający rodzinę i dom.

Widzę za to, jak bardzo Emi chce się uczyć nowych rzeczy i z jaką determinacją to robi. Zauważam, jak cierpliwa potrafi być i to jest bardzo imponujące, bo wiem, że walczy z trudnościami i ćwiczy wolę. Jest bardzo towarzyska i wrażliwa na krzywdę innych. Są to zachowania i postawy godne pochwały, jeśli je chcemy utwierdzać. Jestem dumna z mojego przedszkolaka, ale daleko mi do samo zachwytu i tym podobnych.
Zatem czym wyróżnia się dwujęzyczny czterolatek od monojęzycznych równolatków?
Moja odpowiedź brzmi: niczym. Każde dziecko jest w pewnym sensie inne, tzn. innych umiejętności uczy się w innych okresach i ma swoje zainteresowania, co musimy uszanować i co może być wielką szansą dziecka na istnienie kiedyś w świecie, jeśli mu pozwolimy odpowiednio się rozwijać i będziemy wspierać te zainteresowania i mocne strony. Moja czterolatka ma duże pokłady energii, wiele pomysłów i ogromną chęć do komunikacji. To sprawia, że potrafi wykorzystać swoją dwujęzyczność i często bawi się językami, albo nawet tłumaczy czy naucza tych, którzy języka angielskiego nie znają (i odwrotnie). Z początku nie wiedziałam jak na to zjawisko patrzeć. Wyobraźcie sobie następującą sytuację: Emi bawi się z kuzynkami i nagle zaczyna mówić: „…the other doll, you know..” i zaraz tłumaczy: „powiedziałam po angielsku: ta druga lalka, wiesz?” Regularnie zdarzają się już sytuacje, kiedy Emi uczy języka angielskiego dorosłych krewnych i znajomych: „cow” – „krowa,” „Powtórz” „Nie, nie tak. Jeszcze raz” itd.
Denerwowało mnie czasem, kiedy ktoś się uparł i koniecznie chciał Emi przepytać ze słówek naciskając: „a jak jest „krowa?”” „a jak jest samochód?” Miałam ochotę jej wtedy bronić i powiedzieć, że przecież nie jest ani robotem, ani tłumaczem, ale zauważyłam, że takie ćwiczenia nie są dla niej męczące, a raczej ona czerpie z tego radość i nie czuje się zawstydzona, kiedy jakiejś frazy czy wyrazu nie potrafi natychmiast przetłumaczyć. Jestem więc w stanie takie odpytywanie znieść J
Taki rozwój sytuacji mnie trochę zaskoczył, bo nigdy Emi nie zachęcałam do podobnych zachowań, ale samej się jej spodobało, że niektórzy dorośli są zainteresowani uczeniem się języka, a ona akurat może pomóc i jeszcze się sama przy tym bawić.
Oto efekt porannych ćwiczeń pisania.


Wracając do zainteresowań, Emi, typowa dla czterolatków, lubi ciągle próbować nowych rzeczy i rozwijać te umiejętności, które najbardziej lubi. I tak próbowałyśmy już grać m.in. w koszykówkę. Ciągle rysuje i ostatnio intensywnie pisze, choć jak przystało na ten wiek na razie są to w większości mało rozpoznawalne znaki. Dodam, że nie zakupiłam jej żadnej „edukacyjnej” czy „kreatywnej” zabawki, która by miała za zadanie uczyć dziecko alfabetu i absolutnie nie zachęcam jej bezpośrednio do takiej zabawy, bo wybiera ją sama. Jestem nawet na nie, bo wierzę, że nauka jest najbardziej skuteczna, kiedy pochodzi z motywacji wewnętrznej człowieka i troszkę jej można pomóc. Doświadczenie popiera moją tezę J
I jeszcze jedno: ostatnio dzięki miłej pani Bibliotekarce, odkryła serię „Kici Koci,” którą uwielbia. 
0 comments:

Prześlij komentarz