Trening Rodzica
Zbliża się
koniec roku i czas podsumowań, a później nowych postanowień… Mamy jeszcze
prawie dwa miesiące, więc straty można jeszcze nadrobić. Nie, nie mowa o
wyzwaniu na ilość przeczytanych książek, ani tym podobnych.
W kwestii
wychowania ufam instynktowi, własnemu doświadczeniu, ogólnie przyjętym zasadom
psychologii i niezastąpionym ekspertom od wychowania. To, co wyróżnia tych
ostatnich spośród wielu znawców tego zagadnienia jest to, że ich rady są
konkretne, praktyczne i skuteczne, czego nie mogę powiedzieć o poradach w
przeważającej części książek mających pomagać rodzicom w kwestii wychowania. A
może mnie po prostu bardziej odpowiada ich język… W sumie, nie głoszą oni żadnych rewolucyjnych teorii, ale w tym
przypadku sprawdza się zwykła konsultacja i utwierdzenie, że idę w dobrym
kierunku. W chwilach zwątpienia zawsze sięgam po rady innych i często są
pomocne, ale trzeba wiedzieć gdzie znaleźć te, które się sprawdzą.
Niewątpliwie,
Saren Eyre Loosli, Kelly Jensen, Dina Alexander, Amy McCready czy dr Laura
Markham należą do takich właśnie
ekspertów, na których mogę polegać w trudnych chwilach rodzicielstwa.
Przykładowo, ta ostatnia to autorka całej serii książek (bestsellerów oczywiście)
na temat wychowania, w tym „Peaceful parenting, happy sibling.” Ich wskazówki
są niezastąpione, bo działają i przywracają równowagę w naszym życiu rodzinnym
w trudnych momentach i zapobiegają niepotrzebnym problemom.
Każdy rodzic
wie o czym mówię, a jeśli nie to ma dużo do nadrobienia i przy okazji wolnych
dni grudniowych również może napotkać takie przeszkody w spokojnym życiu
rodzinnym. Wystarczy, że wybierze się z dziećmi na zakupy, wyjdzie na spacer
czy pobędzie z nimi w domu przez dzień… Uff, wychowywanie dzieci to bardzo
ciężka praca, ale po kilku latach doświadczenia widzę już co działa, a co nie i w którym kierunku
iść, a w dodatku mogę przecież skorzystać z wielowiekowych tradycji i
doświadczeń poprzedników. W dodatku, wielu dzieli ten sam los ze mną, więc sama
świadomość tego dodaje mi odwagi. Aby
nie brzmieć zbyt poważnie, dodam, że moi eksperci to ludzie emanujący
radością i pozytywnym nastawieniem i to mi się bardzo w nich podoba.
W sumie, chyba ze mną nie jest tak źle – moje
dziecko chętnie się ze mną komunikuje, mieści się w normie pod względem
zachowań, a nawet prawi mi komplementy. Ja z kolei, właśnie… ojej, muszę
jeszcze nad sobą popracować i to solidnie :)
Prześlij komentarz