niedziela, 12 lutego 2017

BIBLIOTEKA Najlepszą Ofertę Ma!






To nasze ulubione miejsce kiedy ciężko (mi) wytrzymać dłużej na zewnątrz, bo strzelają pioruny, bije psami i kotami, pali żarem albo mrozi człowiekowi nos w parę minut. Od niedawna chodzę tam nawet, aby …. odpocząć i co więcej, udaje mi się to kiedy Emi znajdzie sobie interesujące zabawki,  absorbujące zajęcie (np. rysowanie) albo lektury, które są tak dostosowane do małych czytelników, że chociaż nie potrafią czytać dosłownie i tak potrafią się z nimi bawić, np. dopasowując ubrania do dziewczynek, dopasowując puzzle itp.
 

ZAJĘCIA I SPOTKANIA ORAZ INNE ATRAKCJE ORGANIZOWANE W BIBLIOTECE
Przemiłe panie bibliotekarki przygotowują dla dzieci (a także i dorosłych z resztą) specjalne spotkania, oczywiście z uwzględnieniem wieku dzieci. I tak z wielką przyjemnością regularnie bierzemy udział w spotkaniach dla maluszków do 5 roku życia. Każde takie spotkanie to także okazja rodziców i opiekunów do wymiany doświadczeń, a ja to uwielbiam, bo czuję jak bardzo się rozwijam, a mój umysł świeżo spogląda na stary temat po takich interakcjach.
Panie bibliotekarki dbają też o różnorodność zajęć, więc nie ma mowy o nudzie i co ważne, są przemiłe, cierpliwe, uśmiechnięte i życzliwe, czyli przychodzić się tu po prostu chce. Na takich spotkaniach dzieci mają zajęcia rytmiczno-muzyczne z piosenką w tematyce spotkania. Panie przygotowują też opowiadania dla najmłodszych, nie zapominając o aktywizacji maluchów i o efektach wizualnych i kinestetycznych, co mi się ogromnie podoba. Ciekawym urozmaiceniem  są też zajęcia plastyczne, gdzie dzieci wykonują swój projekt według wzoru. Np. czapeczka, miś, bałwanek, choinka. Nie brakuje też zajęć grupowych, kiedy dzieci wspólnie wykonują zadanie, otrzymując efekt końcowy, np. wspólnie ubierają postacie, nazywając przy tym części garderoby czy ciała. Nie potrafię nie patrzeć na te zajęcia z perspektywy metodyki nauczania i panie zasługują tu na najwyższe noty. Ich zapał, podejście i ciężka praca zachęcają dzieci do odkrywania niezwykłego świata.


Moja Emi ulubiła sobie te spotkania, chociaż do biblioteki chodzimy o wiele częściej. Do dzisiaj z utęsknieniem wspomina o jednym z przedstawień wystawionych przez Teatr dla dzieci kilka miesięcy temu.
Takie zajęcia albo nawet samo wyjście do biblioteki są idealnym dopełnieniem tzw. edukacji domowej, ponieważ idealnie komponują się w program edukacji i rozwijają wszelakie umiejętności, w tym społeczne. Dziecko jest tu podejmowane indywidualnie, bo nie przychodzi tu jako część grupy, co niestety ma miejsce na wyjściach szkolnych… Nie przychodzi tu też z koleżankami i kolegami, za to samo musi poradzić sobie funkcjonować w takich sytuacjach i może samo, np. wyrazić cele wizyty.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, zachęcam wziąć sobie wolny poranek, albo popołudnie i zapoznać się z ofertą lokalnych bibliotek, wybrać najlepszą i dobrze się bawić, przy okazji ucząc dziecko.
0 comments:

Prześlij komentarz